Żyjemy w społeczeństwie, w którym umiejętność czytania jest czymś oczywistym. Czytamy rano gazetę, szukamy daty przydatności na kartonie mleka, jadąc do pracy lub na uczelnię zapoznajemy się z rozkładem jazdy pociągów, obserwujemy bilbordy za oknem obiecujące atrakcyjny wygląd i wieczną młodość. Wieczorem przeglądamy program telewizyjny lub zasiadamy w fotelu z ulubioną książką.
Czytanie jest czymś powszednim i dobrze znanym. Jest to coś tak oczywistego, że raczej nikt nie myśli o tym, jak to robi. To się po prostu dzieje. Więc po co podejmować temat? Czy teksty naukowe zawierają inne litery? Inaczej je należy złożyć w wyrazy i zdania? Tak nie jest. Jednak pomiędzy tymi rodzajami tekstów występuje zasadnicza różnica, gdyż teksty naukowe wymagają maksymalnej koncentracji, aby je dobrze zrozumieć.
Wielu ludziom wydaje się, że jeśli przeczytali publikację wybitnego specjalisty w danej dziedzinie, to już wiedzą wszystko. Z dużą pewnością można stwierdzić, że tak nie jest. Wygłaszają potem sądy, które mówiąc delikatnie, mijają się z prawdą. Co więcej, narażają się na śmieszność, gdy spotkają kogoś, kto naprawdę zrozumiał to, co przeczytał.
Wcale nie jest tak łatwo „zrozumieć”. Wymaga to pilnego, dogłębnego przestudiowania tekstu. Nie ma mowy o tym, żeby coś pominąć, nie doczytać albo co gorsza opierać się na opracowaniach, a nie na własnej, krytycznej ocenie. Goethe wyśmiewał ludzi, którzy myśleli, że bez odpowiedniego przygotowania będą mogli od razu czytać każde dzieło filozoficzne i naukowe, tak jakby to była zwykła powieść: „Ci ludzie nie wiedzą, ile czasu i trudu kosztuje kogoś to, by nauczyć się czytać (i mieć korzyść z tego, co zostało przeczytane). Potrzebowałem na to 80 lat i jeszcze teraz nie mogę powiedzieć, że jestem u celu” (cyt. za: Riechert 1969: 84-85). Jak widzisz, chociaż jeden naprawdę zdawał sobie sprawę z powagi zagadnienia i co ważniejsze, podchodził do niego z należną mu pokorą.
Czytanie w celach naukowych zakłada specjalną technikę czytania. Dobra wiadomość jest taka, że może ona stać się rutyną dzięki systematycznemu treningowi. Studiowanie książki naukowej składa się z kilku etapów, następujących po sobie:
1. Pobieżne przejrzenie
Przejrzenie całości dzieła w celu zorientowania się, co ono zawiera. Pobieżne przeczytanie. Chodzi o ogólne zapoznanie się z książką, uchwycenie jej sensu. Należy szczególnie zwrócić uwagę na: spis treści, tytuły, podtytuły, streszczenie, słowo wstępne i literaturę.
Już przy pierwszym czytaniu, pomocne jest zaznaczenie (dość wybiórczo) w tekście tego, co wydaje Ci się ważne i na co warto zwrócić uwagę, gdy będziesz czytać tekst dokładniej.
2. Czytanie wnikliwe
Etap drugi to tzw. czytanie „krok po kroku” danego tekstu. Zrozumienie słowa po słowie, zdania po zdaniu, rozdziału po rozdziale. Jest to etap czytania powolnego, wnikliwego, któremu towarzyszy głębsze zastanowienie się nad tym, co czytasz, jakie to może mieć dla Ciebie znaczenie.
Musisz przyzwyczaić się, że czytasz dokładnie, dążąc do pełnego zrozumienia tekstu. W przypadku nieznanych słów, zaglądasz do słownika, encyklopedii. Tłumaczenie (wyjaśnienie) danego słowa zapisujesz w tekście, najlepiej przy nim, aby móc łatwo do niego dotrzeć.
Należy podkreślać to, co wydaje się warte zapamiętania, co może mieć znaczenie. Można stopniować „ważność” przez stosowanie, np. innych kolorów, podwójnego podkreślenia itp. Oznaczyć definicje przez postawienie obok wykrzyknika, czy innego znaku, jaki sobie wybierzesz. Ważna jest tutaj konsekwencja stosowania raz przyjętej metody.
3. Utrwalenie
Podczas realizacji czytania wnikliwego podkreśliłeś (podkreśliłaś) najważniejsze rzeczy. Teraz należy trzeci raz przeczytać tekst (wiem, że tego dużo, ale tylko w ten sposób dobrze zrozumiesz i zapamiętasz). Powróć do tego, co wydawało się najważniejsze i co zostało jako takie oznaczone. Utrwalaj wiedzę przez powtarzanie.
Istotne jest, żeby dobrze pojąć istotę czytanego tekstu. Możesz gruntownie przemyśleć treść dzieła przez porównanie go z materiałem już wcześniej przerobionym, z innymi autorami, a także konfrontując z własnym doświadczeniem, czy sposobem myślenia o danym zjawisku. Ćwiczenia te pozwolą Ci utworzyć skojarzenia, do których możesz się odwołać. Łatwiej jest w ten sposób zapamiętać materiał.
Powyższe zestawienie etapów może ulegać pewnym (zwykle niewielkim) wahaniom, w zależności od prezentującego je autora (zob. Bogusz, Karwat 1972: 6; Riechert 1969: 84-97; Locke 2009: 16-22). Czytanie publikacji naukowych wymaga dużej dyscypliny, ale daje również satysfakcję, kiedy dobrze zrozumiesz tekst.